Prolog
Byliśmy na polanie. Była noc. Noc spadających gwaiazd. Byłam tam z moim chłopakiem. Edwardem. Niedawno spytał mnie o chodzenie. I zgodziłam się. Tak bardzo się cieszę. Leżymy sobie na kocu przytuleni... Jednak Edward wstaje i wchodzi w głąb lasu. Jeszcze kiedy mogę go zobaczyć odwraca się do mnie i mówi bezgłośnie "Przepraszam" Ja za nim krzyczę ale nic z tego. Zniknął. Zniknął na zawsze.
Bardzo interesujacy prolog. Choc Bardzo krotki.czekam na rozdzialy.
OdpowiedzUsuń